Narodowa faza na burgery! Czy tak można na diecie? :>

wtorek, 13 sierpnia 2013

Czy tylko ja mam wrażenie, że zapanowała wielka miejska faza na burgery?  I to broń Boże nie takie z sieciówek, tylko wymyślnie skomponowane, robione od A do Z na naszych oczach. Po latach triumfów wykwintnego, drogo wycenionego sushi, wszyscy marzą teraz tylko o tym, żeby zatopić zęby w bułce z soczystą wołowiną!

W Krakowie najnowsza miejscówka z burgerami nazywa się Burgertata i jest ogromnie popularna. Właściwie to nie miejscówka, bo burgery nie są sprzedawane w lokalu, ale prosto z pomarańczowego auta. :) Auto stoi zaparkowane w centrum Krakowa, na podwórku przy Krupniczej 6 - słynnej studenckiej trasie przelotowej "uczelnie -> Rynek Główny".






















Wybieramy spośród 11 modeli, ale można wybrzydzać, dodawać składniki, odejmować, burgery można dostać w bułce razowej, to jest miłe zaskoczenie! Jest to również jedyne miejsce, gdzie pytają o stopień wysmażenia mięsa.

Na zdjęciu poniżej model classic. Powiedzcie mi proszę, co jest w tym zdrożnego lub kłócącego się ze zdrową dietą: bułka razowa, świeża wołowina, pomidor, ogórek, cebula, sałata i trochę keczupu. Ja tu nic złego nie widzę! 


Oczywiście nie zamawiam wersji z serem i bekonem, to zostawiam osobom, które mogą sobie na to pozwolić. Na przykład mój Mąż- jego burgera widzicie po prawej- w białej bułce, z serem.. udało mi się go tym razem namówić, żeby nie zamawiał bekonu. :) W końcu jest aktywnym facetem i nie po to trenuje, żeby wyglądać jak Boczek (jesteś tym, co jesz!) ;)


To trochę szalone pisać na blogu o odchudzaniu o burgerach, o szybkim ulicznym jedzeniu. Jednak to mój blog i nikt mi nie zabroni ;) Taki burger raz w tygodniu na pewno nie uczyni szkód mojej diecie, co zresztą widzę w praktyce. 

Jeśli przeze mnie zgłodniałyście, to przepraszam :) Pamiętajcie jednak, że takiego klasycznego burgera bardzo łatwo można przygotować sobie w domu. Przy okazji wizyty w Krakowie nie wpadajcie jednak do Maka na Szewskiej, tylko zróbcie o 2 minuty dłuższy spacer pod Teatr Bagatela.. a tam już zaraz za rogiem czeka Burgertata!

PS. Ceny u Burgertaty są bardzo przystępne: 12-16 zł.

PPS. Wychodzi na to, że popełniłam właśnie moją pierwszą kulinarną recenzję. Będą kolejne! Nie zabijcie mnie za to ;)
PPPS. Znalazłam przepis na burgery Magdy Gessler, zestaw przypraw wygląda ciekawie. Muszę kiedyś wypróbować :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz