
W trakcie tego tygodnia byłam raz na godzinnym treningu aerobowym (bieżnia + crosstrainer) oraz dwa razy na treningu siłowym w superseriach, po którym wykonywałam 15-30 minut aerobów na crosstrainerze.
Po wielomiesięcznym okresie wagowej stagnacji waga wreszcie ruszyła w dół.
Przypomnę moją wagę początkową: 80,6 kg. Dziś rano moja waga pokazała 78,5 kg!!! W ciągu tygodnia ubyło mi 2 kilogramy!
Czas ocenić samą usługę dietetycznego cateringu :)
Plusy:
+ Schudłam ;)
+ Przekonałam się, jak można jedząc mało nie tyle przeżyć, ale mieć bardzo dużo pozytywnej energii;
+ Dostawy były realizowane terminowo, dostawca nigdy się nie spóźnił;
+ Taki catering to wielka wygoda, nie trzeba gotować, wystarczy wyjąć jedzenie z lodówki i odgrzać w mikrofalówce. Miałam dużo więcej czasu dla siebie.
+ Wszystkie produkty i potrawy były świeże, prawie wszystkie były smaczne (niechlubnym wyjątkiem były dwie surówki oraz bezsmakowa ryżowa sałatka na kolację, przy której się zbuntowałam i nie zjadłam).
Minusy:
- Nie dostałam obiecanego na stronie pakietu informacyjnego ("pakiet rad i wskazówek na temat odchudzania od Dr Marka Bardadyna, w tym plan posiłków, rady Dr Bardadyna dotyczące stosowania diety, listę produktów strukturalnych, Ćwiczenia Odmładzające oraz tabelę kontroli efektów kuracji").
- Miałam wątpliwości dotyczące zasadności użycia niektórych potraw, które otrzymałam (np. dostałam dwa razy biały ryż, choć w diecie strukturalnej zaleca się ryż brązowy lub dziki+parboiled). Wnioskuję z tego, że wykonawca cateringu oszczędza jak się da na produktach stosując ich tańsze, mniej zdrowe zamienniki.
- Cena. Nie stać mnie na płacenie na dłuższą metę 59 zł za dzień odżywiania. Wiadomo, że płacimy nie tylko za produkty, ale za dostawę, za to, że ktoś to przygotował, ugotował i musi zarobić.
Podsumowując, nie uważam zainwestowanych pieniędzy za stracone. Podczas tego tygodnia schudłam, były chwile, gdy byłam bardzo głodna, ale nie opuszczała mnie pozytywna energia.
Wejście w dietę było bardzo łagodne, nie bolała mnie głowa, nie było mi zimno, nie byłam osłabiona (tak miałam przy diecie South Beach).
Miałam też okazję do przemyśleń. Zamówienie cateringu o wartości energetycznej 1200 kcal dało mi do myślenia, jak dużo błędów popełniałam w moim dotychczasowym żywieniu i o ile za dużo w siebie wpychałam.
Mam na dzieję, że nie zmarnuję uzyskanych efektów i niedługo będę się Wam mogła pochwalić jeszcze większymi. Wczoraj wieczorem po treningu poszliśmy na zakupy. Kupiłam otręby owsiane, siemię lniane, pestki, różne orzechy, suszone morele i figi.
Dzisiejszy dzień zaczęłam od przygotowania sobie białego koktajlu i kromki pełnoziarnistego pieczywa z serem białym i pomidorem. Już wiem, że nie potrzebuję dwóch kromek z wędliną i fury jajecznicy smażonej na maśle. Do szczęścia potrzeba znacznie mniej :)
ciekawość doprowadziła do tego, że przejrzałam wszystkie te dni z dietetycznym cateringiem i wiesz co? nie popisali się. faktycznie cena nie jest jakaś wygórowana, dużo warzyw i owoców - ale w sezonie letnim to łatwe i tanie - śniadania to miałaś jakąś zgrozę, ja umarłabym z głodu.
OdpowiedzUsuńgratuluję 2 straconych kilogramów, w tydzień to piękny wynik!
nadal będziesz stosowała dietę strukturalną?
Powodzenia :)
Hej! To prawda, nie popisali się!
UsuńTak, zajawiłam się bardzo na dietę strukturalną. Zwłaszcza, że są efekty i że ta ilość jedzenia w zupełności mi wystarcza! Już drugi dzień sobie sama wszystko przygotowuję i jest o wiele smaczniejsze.. zwłaszcza koktajle! Na pewno pokażę parę koktajli wraz z przepisami :)
to zawsze też może być coś ku inspiracji, sama się zastanawiałam nad takim cateringiem na początek ale chyba jednak wolę sama je przygotowywać :) fajne podsumowanie - dzięki!
OdpowiedzUsuńDieta strukturalna jest naprawdę chyba najlepszą dietą jaka może być, bo po prostu polega na zdrowym odżywianiu :) Ja korzystałam z Dietety.com. Super sprawa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń