Najfajniejsze fanpage Trenerów Osobistych na Facebooku

niedziela, 19 stycznia 2014

Cześć! Zapewne tak jak ja spędzacie sporo czasu na Facebooku. Chciałam się dziś z Wami podzielić moimi ulubionymi fanpage`ami o tematyce zdrowotno-treningowej.

Na pierwszy ogień strony trenerów personalnych. Ci profesjonaliści dzielą się na Facebooku swoją pasją i wiedzą zupełnie za darmo.

Jacek Bilczyński - pisałam już o nim na moim blogu kilka razy. Byłam jego podopieczną zanim jeszcze stał się sławnym na całą Polskę trenerem z TVN-u ;) Teraz nawet gdy jadę tramwajem, to na telewizorach oglądam Jacka robiącego dietetyczny pudding. ;) Mam nadzieję, że nie dopadnie go "klątwa Chodakowskiej" i nie będzie wyskakiwał z lodówki :) Moim zdaniem Jacek ma ogromną wiedzę z wielu dziedzin i potrafi w sposób przystępny ją przekazać. Naprawdę warto śledzić jego fanpage!


Paweł Zontek - Jeszcze do niedawna instruktor-legenda krakowskiego klubu Fitness Academy (po jego odejściu podobno nikt już tam nie chodzi ;) ), teraz po prostu trener personalny i chodząca reklama stylu życia, który promuje. Fanpage Zontka wyróżnia się tym, że tylko tu znajdziecie informacje o sklepowych promocjach na produkty niezbędne w diecie małego pakera ;) Jest to doprawdy rozbrajająco fajne i przyznam, że już nieraz zdarzyło nam się pobiec do sklepu, gdy Zontek zapostował o tanim łososiu. :)


Fitback (Arvind Juneja)- Arvind w zasadzie nie jest trenerem, ale jak potrafi motywować! Biega w maratonach mimo tego, że kiedyś przeżył poważne złamanie nogi, po którym musiał uczyć się chodzić praktycznie od nowa.. Oprócz fanpage`a prowadzi niesamowitego bloga. Polecam poczytać.. :)

Nowy Rok, nowe plany :)

czwartek, 16 stycznia 2014

Zaczął się nowy rok. Choć oprócz daty nic się nie zmienia, to my lubimy tak myśleć. Robimy podsumowania i planujemy przyszłość. Zleciały już 2 tygodnie. Na siłowni widać przypływ nowych osób, być może tych, co zrobili noworoczne postanowienia.

Mój blog 4 stycznia  skończył rok :) Nie mogę powiedzieć, że 2013 rok był "dobry", albo "zły". Wiadomo, że nic nie jest czarno-białe. Tak samo mój rok miał odcienie kolorowe i też te ciemnoszare.

Mimo tego, że jestem o rok starsza, uważam, że znajduję się w o wiele lepszym miejscu. Parę kilo szczuplejsza, z wyrobionymi mięśniami, z mnóstwem nowych umiejętności i ogromnym zapałem do dalszej pracy.

Mam nową energię- wreszcie! Koniec roku był trudny, męczący, chodziłam zdołowana i osłabiona. Sylwester był apogeum - byłam wściekła, przeziębiona, ostatnie na co miałam ochotę to imprezowanie.

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w pierwszych dniach stycznia nadeszła fala dobrej, pozytywnej energii.

Wróciliśmy na siłownię, a ja od kilku dni wróciłam do pilnowania diety.