4 typy dziewczyn na siłowni :)

niedziela, 22 września 2013

A ty, którym typem jesteś? Bo ja zdecydowanie aspirująca do typu 4 :D


Przemyślenia przy śniadaniu

poniedziałek, 16 września 2013

fot. pinterest

Zadowolenie z siebie, przypływ energii, poczucie kontroli nad życiem - to te dobre emocje;

Strach, panika, czarne myśli - to te złe.

Zarówno jedne jak i drugie przychodzą do mnie podczas odchudzania. Na zmianę, czasem parę razy dziennie. Emocjonalna sinusoida jest trudna do wytrzymania. Dlatego tak trudno zacząć.


Odchudzanie to jak duży projekt w pracy. Projekt "Ja". Wymaga planowania, wysiłku, inwestycji, czasu.

Planowanie.
Zaplanuj. Co będzie gotowane? Jaki plan posiłków? Co trzeba kupić? Dlaczego w tym sklepie są 2 regały z zupami w proszku i sokami w kartonach, a zdrowa żywność ściśnięta jest na jednej półeczce? Maliny już drogie, ale może jeszcze trochę kupię, odważę po 100 gram i zamrożę.

Wysiłek.
Jedź. Kup. Przydźwigaj. Rozpakuj.
Wyjmij. Umyj. Obierz. Posiekaj. Ugotuj. Poporcjuj. Umyj gary.
Pilnuj czasu. Wstajemy. Siku, ważenie: może być. Tabletka. Śniadanie. Do pracy biegnij. Herbata. Drugie śniadanie. Wytrzymaj. Obiad. Nie podjadaj. Herbata. Owoc! Znowu zapomniałaś? Kolacja.

Inwestycje.
Olej kokosowy, tylko extra virgin. Jest promocja? Bierzemy na zapas. Suszone morele normalne czy bio? Żurawina taka droga, a oni jeszcze walą do niej cukier i olej. Orzechy laskowe. W cenie złota. Nie podjadaj fig, wiesz ile one kosztują??? Przysługuje ci pół figi dziennie.

Czas.
Czemu tak wolno chudnę? W zeszłym miesiącu szło lepiej. Ta cholerna papryka gotuje się i gotuje. Dwie godziny w kuchni. Nie mam kiedy zjeść drugiego śniadania. Trening półtorej godziny, ale z dojazdem robią się już trzy. Jak ja mam to ogarnąć? Znowu niewyspana. Muszę lecieć do pracy, śniadanie dziś na wynos.

***

To jest mój sto pierwszy post. Blog powstał na samym początku roku, 4. stycznia. Nie miał nic wspólnego z noworocznymi postanowieniami, bo ja takich nie robię. Przez ten czas bardzo wiele się nauczyłam i powoli kiełkuje we mnie myśl, że być może kiedyś chciałabym się zajmować tym tematem zawodowo, jako coach odchudzania lub dietetyk. W tym roku mam jeszcze "za małe jaja", żeby się zdecydować na studia w tym kierunku, ale może w przyszłym, kto wie.

W moim pierwszym poście obiecałam opowiedzieć moją historię odchudzania i wkrótce wreszcie to zrobię. Tekst jest napisany, ale chcę go jeszcze przemyśleć. Mam nadzieję, że kogoś to zaciekawi.

Darmowe treningi w Krakowie i treningowe propozycje na weekend

czwartek, 5 września 2013

Nie każdy pracuje w korpo i ma w portfelu srebrzystą kartę Multisport, która umożliwia śmiganie po różnych klubach fitness :) Dlatego chciałam Wam dziś napisać o darmowych treningach, które odbywają się co tydzień w Krakowie, a także o wyjątkowych akcjach, które będą miały miejsce w najbliższy weekend.

W każdy czwartek o godzinie 19.00
na Placu na Groblach (u stóp Wawelu!) odbywają się otwarte treningi biegowe z wykładami trenera Radka organizowane przez All for Body. Wystarczy wziąć sportowy strój i być na czas na stadionie na Groblach. Zachęcam do obserwowania fanpage`a All for Body.

fot. www.facebook.com/AllForBody

W najbliższą sobotę, 7 września, w klubie ROTUNDA (ul. Oleandry 1) odbędzie się impreza pod hasłem "Pomoc dla Beaty".

To charytatywny event zorganizowany by pomóc Beacie Jałocha, instruktorce fitness (pracowała w krakowskim klubie Atlantic) i fizjoterapeutce, która w maju uległa strasznemu wypadkowi. Na pewno słyszeliście o dziewczynie, na którą spadł skaczący z bloku samobójca- to właśnie Beacie przydarzył się ten wypadek, który zmienił jej życie o 180 stopni...

W sobotę w klubie Rotunda już od 9.00 w programie zajęcia Dance, Zumba, Fat Burning (datek na wejście 15 zł idzie w 100% na pomoc dla Beaty), oprócz tego licytacje, porady trenerów, pokazy makijażu, sztuk walki, tańca brzucha, animacje dla dzieci, wieczorem koncerty... Dzień dosłownie napakowany atrakcjami od rana do nocy. Szczegółowy program na stronie PomocDlaBeaty.pl. Jest w czym wybierać, a każda wydana przez Was złotówka trafi na leczenie Beaty.



W niedzielę, 8 września, w krakowskim klubie PLAŻA (Bulwar Wołyński, koło Hotelu Forum). Jacek Bilczyński poprowadzi otwarty trening. Treningi odbędą się o 3 godzinach: 17.30, 18.30 i 19.30. Oprócz treningu w programie fit poczęstunek, pokaz studia tańca i fitnessu Zumba 4 Life, loterię z nagrodami. Gościem specjalnym wydarzenia ma być znana z miłości do aktywności aktorka Joanna Jabłczyńska. :) Chęć obecności zgłaszajcie na adres: imprezy@eksmagazyn.pl w tytule maila wpisując: FIT Wakacje z Jackiem.


Ciekawe, czy są w Krakowie jeszcze jakieś darmowe treningi? Będę szukała takich informacji i na pewno podzielę się nimi z wami na blogu :) Życzę wszystkim bezbolesnego piątku i pięknego, ciepłego, aktywnego weekendu!

Czekoladowe ciasto na diecie? No jasne!!! :)

wtorek, 3 września 2013

Jedną z moich "ulubionych" diet była i jest dieta South Beach. Niegdyś na forum poświęconym tej diecie zamieszczony został przepis na ciasto, które można piec i jeść nawet w pierwszej, najbardziej restrykcyjnej fazie tej diety.

Ja piekłam je wielokrotnie w formie muffinek. Testowałam na wielu osobach. Wszystkim smakowało i nikt nawet nie podejrzewał, że je ciasto bez mąki, bez cukru, zrobione na... fasoli :) Fasola ma dużo białka i jako roślina strączkowa jest produktem akceptowanym w większości diet, jakie znam.

Zachęcam do własnych eksperymentów i modyfikacji...

Oto przepis :)


Dietoprzyjazne czekoladowe muffiny z fasoli!

w oryginale "FASOLOWE BROWNIE o smaku piernika"



Składniki (na około 9-10 muffinków):
1 puszka białej fasoli
4 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki prawdziwego kakao (żadne tam nesquicki!)
1/3 szklanki słodzika lub 1/5 szklanki stewii w proszku
0,5 szklanki odtłuszczonego mleka w proszku
2 łyżki oleju kokosowego lub oliwy z oliwek

Opcjonalne dodatki:
 Bakalie, orzechy, kawałki gorzkiej czekolady,
2 łyżeczki przyprawy do piernika,
0,5 łyżeczki cynamonu,
aromat o ulubionym zapachu.

Sposób przygotowania:
1. Fasolę opłukać pod wodą i odsączyć, pozbywamy jej w ten sposób 40% sodu który tkwi w zalewie.

2. Do blendera wrzucić kolejno (kolejność nieprzypadkowa - dzięki temu będzie łatwiej wszystko zmieszać): 2 jajka, fasolę, kakao, mleko w proszku, proszek do pieczenia, aromat, przyprawy, słodzik i olej, 2 jajka.

3. Wszystko zmiksować na gładką masę. Serio się przyłóżcie do miksowania, nie ma nic gorszego niż mina teściowej, która znajduje całą fasolę w ciastku. ;)

4. Dodać wybrane bakalie,orzechy, czekoladę i wymieszać.

5. Wlać do formy (można użyć silikonowych - bez tłuszczu). Forma może być jakakolwiek - ciasto wychodzi równie wspaniale w formie muffinków, ale tez w keksówce, czy normalnej prostokątnej.

6. Piec w 180 stopniach przez 35-45 minut (do "suchego patyczka", zależy jaką formę ciasta wybierzecie - muffinki pieką się nawet w 30 minut)


Ja robię to ciasto bez żadnych aromatów, proste, czekoladowe. Znakomicie zastępuje dawne kaloryczne słodkości do porannej kawy. Każdy kto słyszy o tym przepisie jest sceptyczny, a potem zadowolony z rezultatów. Warto więc spróbować- zapewniam :)



Tabela moich wymiarów- postępy po 7 miesiącach :)

niedziela, 1 września 2013

Skończył się sierpień... to był cudowny efektywny miesiąc :) Niezbyt wiele treningów, jeden tydzień urlopu, ale wreszcie zaczęłam dietę i trzymam ją od początku miesiąca. Mimo grzeszków (raczej z konieczności niż z wyboru) są rezultaty! Co ważne, widzę je nie tylko ja, ale i ludzie dookoła. Dżinsy spadają, trzeba było kupić nowe.

Od początku sierpnia przeszłam na dietę strukturalną. Zaczęłam od zamawiania przez tydzień diety z dostawą do domu, potem zaczęłam gotować sama. Stosuję przepisy na potrawy i koktajle z książek doktora Bardadyna. Nowym osobom polecam moje posty o cateringu 1200 kcal według diety strukturalnej.

Schemat mojego dnia wygląda tak:

9.00 Śniadanie
koktajl 250-300 ml i 1 kromka razowa (30g) z serkiem, warzywami, ew. wędliną drobiową;

12.00 Przekąska
20 g orzechów // 15 g orzechów i 1 kostka gorzkiej czekolady // 4 kostki gorzkiej czekolady;

14.30 Obiad
bardzo często jest to makaron pełnoziarnisty lub ryż parboiled z mięskiem i warzywami lub sosem z warzyw, czasem zupa z warzyw;

17.00 Podwieczorek 
Owoc 150 g;

21.00-22.00 Kolacja 
Koktajl 250-300 ml.

Nie jest to profesjonalna rozpiska ale mój prywatny schemat, godziny tak mi zazwyczaj "wychodzą". Przyznam, że parę miesięcy temu ten plan by mnie przeraził (zjadałam po dwie kromki chleba na śniadanie i na kolację), ale dziś jest to dla mnie normalny sposób jedzenia i nie jestem głodna. Raz na kilka dni wypiję kawę z mlekiem, zjem coś dodatkowego. Staram się jednak, by było to COŚ zdrowego. Nie myślcie, że jest mi łatwo. W sklepie nieziemsko ciągnie mnie do chipsów, ale walczę ze sobą i jak na razie jest to walka wygrana.

Oto jak prezentuje się tabelka postępów. W zeszłym miesiącu jej nie wrzuciłam na bloga, bo nie miałam się czym pochwalić. :<


TALIA
BRZUCH
UDO
BIODRA
BIUST
RAMIĘ
(biceps)
2013-02-01
95
103
64
116
113
34
2013-02-25
93
103
64
113
113
32,5
2013-03-03
92
102
64
112
113
33
2013-03-30
90
101
63
110
112
33
2013-05-01
88
99
63
108
112
33
2013-06-01
86
97
63
108
110
32,5
2013-07-01
86
96
63
106
108
32,5
2013-08-01
86
96
63
106
108
32,5
2013-09-01
83
95
62
103
105
32

Jestem pozytywnie zaskoczona spadkiem wymiaru w talii. Spadł również biust- zauważyłam to po stanikach :) Pięknie wygląda też postęp w biodrach. Nie chwaląc się, kupiłam wczoraj dżinsy o 1 rozmiar mniejsze. :)

Jak widać, w ciągu 7 miesięcy ćwiczeń (w tym 1 miesiąc diety) pozbyłam się:

12 cm z talii
8 cm z brzucha
2 cm  z uda
13 cm z bioder
2 cm z ramienia 


Oraz w ciągu miesiąca 3 kg z wagi - w dniu 5 sierpnia startowałam z wagą 80,6 kg. Dziś jest 77,6 kg. :)


Jestem bardzo zadowolona :) !!!