Na początek ciekawostka: omlet, który dla mnie jest bardziej jak ciasto niż omlet. W skład wchodzą 4 białka jaj, 2 żółtka, kakao, stewia, odżywka białkowa, twaróg, i coś tam jeszcze... Dziwne jedzenie dla pakerów ;) od razu wyjaśniam, że jada to mój Mąż, a nie ja :) Nie lubię omletów.
Jeden z moich ostatnich obiadków to placki cukiniowo-ziemniaczane popijane pysznym kefirem.
Wczorajsze ZEN osiągnęłam właśnie w kuchni :) Uwielbiam mieć czas i gotować.
Kupiłam 850 gramów pieczeni wołowej (w sklepie mielą na życzenie) i w domu wzięłam się do robienia klopsików. Dodałam jajko, musztardę (krem z gorczycy z miodem), ketchup, sól, pieprz, suszone oregano i posiekaną gałązkę świeżego rozmarynu.
Z mięsa formowałam klopsiki o średnicy 2,5 - 3 cm, które układałam w plastikowym opakowaniu tak, by się nie dotykały i przekładałam woreczkami foliowymi.
Tak przygotowany zapas klopsików powędrował do zamrażalnika. Przyda się, gdy trzeba będzie zrobić szybki obiad, a lodówka będzie pusta :)
Oczywiście nie wszystko zamroziłam- jedna porcja była przeznaczona dla mnie na obiad!
Było to naprawdę bardzo smakowite i sycące danie :)
Składniki: 2 cukinie, 2 ziemniaki, 2 łyżki mąki, 1 jajko, ząbek czosnku, sól, pieprz. Są jeszcze lepsze, gdy doda się trochę twarożku. Smażyłam na patelni teflonowej lekko przetartej oliwą.
A tu koktajl wiśniowo- czekoladowy. Moje śniadanko :)
Będzie cały duży wpis o koktajlach, gdy będę miała zrobione więcej zdjęć :) Niedługo, mam nadzieję!
Koktajle jem na śniadanie (+1 kromka pieczywa) i na kolację (jako samodzielny posiłek). Waga spada, aż miło patrzeć, a koktajle są bardzo sycące dzięki zawartości otrębów. Otrąb? Otrębów? Zawsze mam z tym problem ;)
Będzie cały duży wpis o koktajlach, gdy będę miała zrobione więcej zdjęć :) Niedługo, mam nadzieję!
Koktajle jem na śniadanie (+1 kromka pieczywa) i na kolację (jako samodzielny posiłek). Waga spada, aż miło patrzeć, a koktajle są bardzo sycące dzięki zawartości otrębów. Otrąb? Otrębów? Zawsze mam z tym problem ;)
Kupiłam 850 gramów pieczeni wołowej (w sklepie mielą na życzenie) i w domu wzięłam się do robienia klopsików. Dodałam jajko, musztardę (krem z gorczycy z miodem), ketchup, sól, pieprz, suszone oregano i posiekaną gałązkę świeżego rozmarynu.
W międzyczasie na kuchence pyrkał sobie najprostszy na świecie sos pomidorowy- pomidory lima i czosnek.
Z mięsa formowałam klopsiki o średnicy 2,5 - 3 cm, które układałam w plastikowym opakowaniu tak, by się nie dotykały i przekładałam woreczkami foliowymi.
Tak przygotowany zapas klopsików powędrował do zamrażalnika. Przyda się, gdy trzeba będzie zrobić szybki obiad, a lodówka będzie pusta :)
Oczywiście nie wszystko zamroziłam- jedna porcja była przeznaczona dla mnie na obiad!
Tak wyglądał mój gotowy obiad. Do klopsików ugotowałam sobie pełnoziarniste spaghetti oraz użyłam sosu z pomidorów i czosnku. Do tego kawałeczki pysznej mozzarelli.
Było to naprawdę bardzo smakowite i sycące danie :)
Mój najbliższy plan to ugotowanie odchudzającej grochówki ;)
Świetny pomysł na danie z klopsikami. Szukam czegoś nowego, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńMi również podoba się danie z klopsikami :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)