Powietrze w Krakowie jest dobre...

środa, 19 lutego 2014

..tylko trzeba je porządnie pogryźć.

Kraków ma o tyle fatalnego pecha, że jest położony  w niecce. Gdy nad Krakowem zawiśnie smog, potrzeba naprawdę silnego wiatru, by go przepędzić.


Jak widzicie, to porównanie jest po prostu szokujące.

Większość moich znajomych zaczyna dzień od facebooka. Ja zaczynam od sprawdzenia smogu. I potem jeszcze kilka razy dziennie.

Kiedyś żyliśmy w nieświadomości tego, jak szkodliwe jest powietrze w Krakowie. Teraz mamy do dyspozycji smogową prognozę pogody na stronie IMGW, Wrót Małopolski oraz kilka aplikacji na smartfony, dzięki którym można na bieżąco śledzić sytuację (pomiary aktualizowane są co godzinę).

Wczoraj było tak:



Najgorsze powietrze jest właśnie teraz, w zimie. Ludzie palą w piecach byle czym. Bez skrupułów wrzucają do pieców śmieci- w tym plastik, który po stopieniu zamienia się w cuchnący dym. Do tego dochodzi przemysł i ruch samochodowy.

Pozornie pogoda jest idealna do uprawiania sportów- ciepło, sucho, ale gdy tylko wystawi się nos za okno czuć okropny smród. Z tego powodu nawet nie wietrzę mieszkania (czasem przez tydzień..) i ograniczam pobyt na zewnątrz do minimum. Gdy normy zanieczyszczenia przekroczone są ponad dwukrotnie- nie biegam na zewnątrz, tylko w klubie na bieżni. Coraz poważniej zastanawiam się nad zakupem porządnej maski antysmogowej. Nikt tego w Krakowie nie nosi- tylko niektórzy japońscy turyści...

W dni z dużym stężeniem smogu wielu krakowian skarży się na bóle głowy. Ludzie chorują na astmę, zapalenie płuc, często przechodzą infekcje górnych dróg oddechowych.
Jestem pewna, że wiele chorób dopadnie nas dopiero za kilka lat. Benzo(a)piren odkłada się w płucach, jest jak bomba ze spóźnionym zapłonem.

Co robić? Wynieść się, wyprowadzić? Na szczęście wielu krakowian odpowiada: walczyć! Uświadamiać ludzi, naciskać rządzących miastem, by robili co tylko się da, żeby ta sytuacja poprawiała się z roku na rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz