10.03 i mój nowy trening obwodowy

niedziela, 10 marca 2013

10 marca. Waga: 80,8 kg. Cel nie zrealizowany. Znowu! To już mnie zaczyna wkurzać, ale co mam zrobić- robię swoje. W zeszłym tygodniu robiłam pomiary i centymetry spadły w stosunku do początku lutego- po 3 cm w talii i biodrach. Powinnam bardziej pilnować diety. Robię co mogę, słodyczy nie dotykam, jem w miarę regularnie, na ile czas mi pozwala.

Wróćmy na siłownię. Zaliczyłam już pot, łzy, zakwasy i siniaki (te ostatnie to od fizjoterapeuty), tylko krwi jeszcze nie było ;) 

W tym tygodniu byłam 4 razy na siłowni (poniedziałek, środa, sobota, niedziela). Trzy razy ćwiczyłam trening obwodowy rozpisany przez trenera podczas pierwszego treningu personalnego. W ten poniedziałek zaczęło się słabo, bo dopadło mnie przeziębienie. Wzięłam gripex i poszłam na siłownię (tak, wiem, niezbyt mądre posunięcie). Po drugim ćwiczeniu złapał mnie ostry, pulsujący ból głowy, który nie chciał minąć przez 10 minut. Popłakałam się z bólu i bezsilności, ale gdy ból minął wróciłam na siłownię i o dziwo dokończyłam cały trening. Kolejne treningi były już o niebo łatwiejsze, wręcz przyjemne i dające mi dużo satysfakcji. Huśtawka emocji, jakiej czasem doświadczam na siłowni, jest niesamowita. Moje własne reakcje są dla mnie zaskakujące.

Dziś przyszedł czas na drugie spotkanie z trenerem, czyli na nową rozpiskę. Na początku Trener wysłał mnie na rozgrzewkę na bieżnię. Po chwili przyszedł do mnie i powiedział "Tylko się nie przestrasz, bo dzisiaj będziemy robić trochę męskich ćwiczeń".


Najbardziej męskie ćwiczenie to z pewnością martwy ciąg. Dla mnie to nie nowość, bo często widzę jak mój Mężu robi to ćwiczenie. Ja oczywiście mam małe obciążenie- 15 kg. Ćwiczenie wygląda na bardzo proste i w sumie jest bardzo proste, trzeba tylko pamiętać o precyzyjnym wykonaniu i nienagannej postawie.






W moim nowym treningu pojawiło się też "machanie" kettlebellem, jest to zabawka od dłuższego czasu bardzo modna na siłowniach. Ten, którego mam używać waży 8 kg i wygląda tak (wklejam, bo może ktoś nie wie czym jest kettlebell).

Ćwiczenie jest bardzo przyjemne i zabawne, ale również trzeba pilnować prawidłowej postawy przy jego wykonywaniu. To jedno z fajniejszych ćwiczeń w mojej rozpisce, zdecydowanie fajniejsze niż wszelakie wyciskanie hantli, które też będę robić.


Ćwiczeniem, które sprawiło mi największy problem, są tzw. pompki francuskie. To ćwiczenie na triceps... prawie takie jak na rysunku poniżej, bo ja mam je robić w wersji ułatwionej- z ugiętymi nogami, postawionymi na ziemi. Mimo to, jak się okazało- masakra! Czuję, że jutro będą niezapomniane zakwasy ;)


To najciekawsze ćwiczenia z mojej nowej rozpiski. Znowu mam 3 obwody, w których jest łącznie 9 ćwiczeń. Trening zajmuje około godziny. Już nie mogę się doczekać na kolejny :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz