Nowy trening personalny :) Poniewierka ;)

wtorek, 4 czerwca 2013

Wczoraj miałam ostatni w pakiecie trening personalny i zostałam sponiewierana przez trenera ;) Już po pół godzinie miałam dość, ręce odmawiały mi posłuszeństwa.... ale muszę przyznać, że moje ciało wygląda dziś fantastycznie. Wieczorem nie miałam siły się ruszyć, a gdy kochany Mąż podał mi moje truskawkowe białko, to czułam że moje tkanki dosłownie je wsysają :D

Trener wprowadził mi ćwiczenia z taśmami TRX. Wyglądają niewinnie, ale potrafią nieźle umęczyć ręce. Na TRX-ach można robić masę różnych wygibasów (podobno około 300 różnych ćwiczeń). Ja dostałam oczywiście najprostsze trzy ćwiczenia, ale... :D


Powróciliśmy do martwego ciągu i pompek na skrzyni (bo do normalnej 'męskiej' pompki to jeszcze daleka droga). Podczas wyjazdu moje kolana mega odpoczęły i przestały mnie boleć. Na wczorajszym treningu również się nie odezwały :) Jest dobrze :) Trener kazał mi jednak pilnować brania suplementów na kolana przepisanych przez ortopedę (skąd wiedział, że nie biorę?). ;)

Trening, który przerabialiśmy wczoraj, ma być jednym z trzech, które mam wykonywać na zmianę. Po każdym treningu obwodowym mam iść jeszcze na 30 minut na aeroby. Oprócz trzech treningów siłowych w tygodniu powinnam się pojawić na siłowni jeszcze 2 razy na godzinne treningi aerobowe.
Taki plan obowiązuje na najbliższe 4 tygodnie, czyli do końca czerwca. W tym czasie dobrze by było uzbierać kasę na kolejne treningi personalne ;)

Przyznam, że 5 treningów w tygodniu to sporo. Zaczyna brakować czasu na życie, sprawy domowe. Każde wyjście na siłownię od zamknięcia drzwi domu do powrotu zajmuje mi trzy godziny. Do tego normalna praca zawodowa od poniedziałku do piątku. Ale nie narzekam, jedynie stwierdzam fakty :) Najfajniejsza sprawa w treningach to towarzystwo. Dzięki temu, że chodzi ze mną mój Mąż, mnie też bardziej się chce. Drogę na siłownię można sobie skrócić gadając, a po treningu czasem idziemy razem coś zjeść (on rybę, a ja byle tylko nie rybę). ;)

Gdybym nie miała towarzysza na siłowni, to chyba nic by z tego nie wyszło. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz