Gora, doł

czwartek, 27 marca 2014

Moja waga zatrzymała się na poziomie 73 kg i ani drgnie. Mimo to jestem szczęśliwa, pozytywnie nastawiona, cieszę się z wiosny i nie odczuwam spadku motywacji. Staram się pilnować dobrego, zdrowego  jedzenia.

Na siłowni istny horror- "projekt plaża" w pełni, czyli dzikie tłumy niezależnie od pory. :) Na crosstrainerach i bieżniach jest bardzo gęsto, często muszę czekać na wolny sprzęt, żeby zrobić rozgrzewkę. To samo z ciężarami- panowie rzucili się do treningów, widać sporo nowych twarzy.

fot. pinterest
Po roku treningów obwodowych i w superseriach poprosiłam trenera o rozpisanie mi typowego planu z osobnymi treningami na dolne i górne partie ciała. Zazwyczaj to mężczyźni trenują w ten sposób, więc trener nieco się zdziwił ale i ucieszył moją prośbą. Spotkaliśmy się by omówić rozpisany przez niego program i przećwiczyć te z ćwiczeń, których do tej pory nie robiłam, lub które sprawiają mi największy problem.

Tym razem trener przygotował dla mnie 4 treningi: dwa na górne partie ciała, jeden na dolne partie ciała i jeden czysto biegowy. W treningach pojawiają się oczywiście fundamentalne ćwiczenia wielostawowe takie jak martwy ciąg, przysiady i wiosłowanie sztangą. Nie będę Was zanudzać szczegółami :) Przećwiczyłam już całość i jestem z tego programu bardzo zadowolona. Zamierzam za jakieś 6-8 tygodni spotkać się z trenerem ponownie i porozmawiać o postępach i dalszym działaniu.

Usilnie namawiam koleżanki na treningi na siłowni, ale ciągle słyszę "Siłownia mnie nudzi", albo "Wolę zumbę". No cóż. Wasza strata dziewczyny. ;) Ale pamiętajcie, że....


;)

Gdy masz ochotę na zapiekankę.. faszerowana cukinia! :D

niedziela, 16 marca 2014

Gdy strasznie chce się pizzy albo zapiekanki można w fajny sposób częściowo zrekompensować sobie ten niedobór fast foodu ;) Zamiast zajadać się na noc pizzą, można przygotować taką kolację z pieca...
Inspirację zaczerpnęłam od She-lifts :)


By przygotować moje cukinie faszerowane (dla 2 osób) wzięłam:

2 spore cukinie
2 Pieczarki
1 małą Cebulę
1 ząbek czosnku
200 g mięsa wołowego mielonego (pieczeniowe)
150 ml pasatty pomidorowej
1 kulkę mozzarelli

Przyprawy:
pieprz, sól, oregano, papryka słodka

Na patelni podsmażyłam mięso, zeszkliłam czosnek, pokrojone pieczarki, cebulę, dodałam przyprawy, na koniec wlałam pasattę pomidorową.
Podczas gdy sos bulgotał i się redukował, zabrałam się za przygotowanie cukinii. Cukinie przekroiłam na pół, wydrążyłam zwykłą łyżką i posmarowałam za pomocą pędzelka silikonowego oliwą. Ułożyłam na blasze wyłożonej folią aluminiową i wsadziłam do piekarnika nagrzanego na 200 stopni. Po 10 minutach wyjęłam cukinie i nafaszerowałam sosem. Na górze ułożyłam plastry mozzarelli. Całość włożyłam do pieca na 15 minut. Podałam polane ketchupem. Prawie jak zapiekanka z budki na krakowskim Kazimierzu ;)


Następnym razem zamierzam nie korzystać z gotowego ketchupu tylko przygotować domowy :)
 (tu fajny przepis na szybki domowy ketchup od kolejnej wspaniałej blogerki!)

Nowy FIT kanał na YOUTUBE!

sobota, 15 marca 2014

Niedawno na Youtube powstał nowy kanał z filmami o tematyce treningów, odżywiania i suplementacji. Na pewno bardzo spodoba się Waszym facetom, bo adresowany jest głównie do nich, ale myślę, że dziewczyny też zainteresują się poruszaną tam tematyką.

Link do wszystkich filmów: PoMocny

Jak na razie, najbardziej interesujący dla kobiet wydaje mi się film dotyczący słynnego mitu "Nie wolno jeść po 18.00". Same zobaczcie:





Autor kanału, ukrywający się pod pseudonimem PoMocny :) jest z Krakowa i kojarzę go z widzenia z siłowni :) Na swoim kanale porusza bardzo ciekawe tematy, robiąc to z humorem i lekkością.

PoMocny słucha swoich widzów- ludzie proszą w komentarzach, by nagrał film na jakiś temat i za kilka dni tem film rzeczywiście się pojawia.

Darmowe treningi dla kobiet w Krakowie!

Od 10 marca ruszyły darmowe treningi biegowo-siłowe dla kobiet w Krakowie!



Inicjatorką treningów jest Maria Kruczek, trenerka personalna, która pracuje w All for Body w Krakowie.

Treningi będą się odbywały w każdy poniedziałek o godzinie 18.00 na Placu Na Groblach (na stadionie), u stóp Wawelu. Organizatorka zapewnia, że treningi będą prowadzone niezależnie od pogody. :)

Jak będą wyglądały treningi?
spodziewajcie się trochę biegania- ok 20 minut, ćwiczeń na nogi, na brzuch, dobrego stretchingu na koniec. W gratisie dodajemy fajne towarzystwo:-)
-pisze All for body.

Weźcie ze sobą dobrą energię i przygotujcie się na wspaniałe 60 minut!



#fotodieta ;) Moje posiłki na zdjęciach

środa, 12 marca 2014

Jak wiecie moja codzienna dieta jest mocno inspirowana dietą Strukturalną doktora Bardadyna. Staram się, by mój dzienny przydział kalorii nie przekraczał 1500 kcal (rzadko kiedy mi to wychodzi). ;)

Dziś chcę Wam pokazać kilka moich posiłków na zdjęciach, może coś Was zainspiruje :)

W ciągu dnia jem:

Śniadanie: Koktajl i kanapka
II śniadanie: Mix orzechów 20 g
Obiad: w pracy
Podwieczorek: owoc
Kolacja: Koktajl / zupa / sałatka

Zaczynam dzień od śniadania, na które zazwyczaj  jem samodzielnie przyrządzony koktajl, a do niego kanapkę z jednej kromki chleba.




Kanapka z pasztetem sojowym domowego wypieku. Nie ma porównania z pasztetem sklepowym.



Czasem (np. w weekendy) rezygnuję z koktajlu i zamiast tego wybieram większe śniadanie. Wtedy pozwalam sobie na dwie kromki pieczywa. Chleb piekę sama już od prawie pół roku. Ponieważ zarówno mój Mąż jak i ja jemy niewiele pieczywa, jeden bochenek wystarcza nam na tydzień. Warto dodać, że chleb pieczony w domu jest znacznie dłużej świeży niż taki z piekarni.

Takie śniadanie to dobry posiłek przedtreningowy.





Kanapki z pastą twarogowo-jajeczną.



Drugie śniadanie jem w pracy. Właściwie jest to bardziej przekąska. Oto mój zapas na tydzień ;) Dziennie jem 20 g orzeszków. Czasami zamieniam część orzechów na kostkę gorzkiej czekolady.


Na kolację unikam pieczywa. Zaobserwowałam mój organizm na tyle, że wiem co mi nie służy. Kromki ciężkiego, żytniego pieczywa zjedzone na noc nie pomagają mi w pilnowaniu wagi. Zazwyczaj na treningi chodzimy wieczorem, co rodzi problem- co później zjeść?? Najczęściej decyduję się na zupę, sałatkę, lub kolację kombinowaną (poniżej). W dni bez treningu moja kolacja to sam koktajl.

Ser biały półtłusty z warzywami (papryka, rzodkiewka, ogórek), przyprawiony czosnkiem, solą i pieprzem, do tego trochę wędzonego łososia. Poezja ;)



Koktajl malinowy wg diety Strukturalnej doktora Bardadyna.



Koktajl pomarańczowy wg diety Strukturalnej doktora Bardadyna.



Kolacja na wilczy głód po treningu :) Jest wszystko oprócz chleba. Parówki z szynki kupuję w Lidlu. Są w niebieskim opakowaniu z serii "Linessa" (mniej tłuszczu niż zwykłe parówki).



Sałatka na lunch do pracy. Nie dla mnie niestety, ale jest tak ładna, że postanowiłam wrzucić zdjęcie :)



Tu przykład menu imprezowego- faszerowany ogórek i roladki z wędzonego łososia. Te przekąski przygotowała moja Teściowa. Są zdrowe i przepyszne. Zarówno ogórki jak i łosoś zostały nadziane pastą z twarożku (bodajże było to połączenie ricotty i fety). Od siebie dodam, że do łososia warto przygotować twarożek z chrzanem, a do ogórka świetnie sprawdzi się wersja z ziołami i czosnkiem.



Trochę znakomitego streetfoodu, czyli niedzielny posiłek po treningu, a zarazem obiad (bez majonezu oczywiście!) :) Raz w tygodniu mi nie zaszkodzi!



Raz na jakiś czas robimy sobie wieczór filmowy. Jako filmowe przegryzki znakomicie sprawdza się robiony w domu popcorn lub frytki pieczone w piekarniku (niekoniecznie z ziemniaka) :) Polecam pieczenie na papierze do pieczenia.. raz upiekłam frytki na folii aluminiowej i wszystkie się przykleiły! Koszmar ;)



Na koniec coś z moich urodzin :) Na urodziny zostałam zabrana do modnej azjatyckiej restauracji. Zamówiłam polędwicę wołową z warzywami. Smak tego dania był nieziemski...



Jak się wam podobała moja fotodieta? :)

Nowa płyta Ewy Chodakowskiej: Model look!

piątek, 7 marca 2014

W marcowym SHAPE dołączona jest płyta z kolejnym programem ćwiczeń Ewki o nazwie "Model look- płaski brzuch, sexy plecy, smukłe ramiona, postawa modelki". 

Są to "Ćwiczenia służące poprawie postawy, (...) adresowane zwłaszcza do osób pracujących, spędzających dużo czasu za biurkiem."

Hmmm, to ja!

"Trening wzmacnia mięśnie posturalne, w tym mięśnie brzucha i pleców ze szczególnym uwzględnieniem mięśni odpowiedzialnych za ściąganie łopatek." Na koniec ćwiczenia rozciągające.

Czemu o tym piszę? Bo po kilku katorżniczych propozycjach Ewka wydała wreszcie płytę spokojną, ćwiczenia są wykonywane powoli i dokładnie, można się wręcz zrelaksować. Wreszcie coś dla początkujących!

Czyżby Ewa posłuchała wreszcie głosów krytyki, które zarzucają jej niedokładne wykonywanie ćwiczeń?

Dodatkową nowością jest to, że po raz pierwszy pojawia się w treningu rekwizyt (nie liczę krzesła w Skalpelu 2), a mianowicie hantle (lub małe butelki z wodą).

Próbowałyście, spróbujecie? :)


Tabelka postępów- minął ROK!

poniedziałek, 3 marca 2014

Zaczął się marzec :) Miesiąc niosący obietnicę wiosny, dłuższych dni..

Odnalazłam zapomniany centymetr krawiecki i postanowiłam zestawić w tabelce, co mi się udało zdziałać na przestrzeni roku życia ze sportem za pan brat. Uczciwej diety nie było zbyt wiele, ledwie 3 miesiące z całego roku.




TALIA
BRZUCH
UDO
BIODRA
BIUST
RAMIĘ
(biceps)
2013-02-01
95
103
64
116
113
34
2014-02-28
8189609910330
\
W talii straciłam 14 cm! Zniknął wielki wał tłuszczu, który gromadził mi się tuż pod stanikiem. Ufff....

W obwodzie brzucha (na wysokości pępka) również ubyło mi 14 cm.

Obwód mojego uda zmniejszył się o 4 cm. Nie patrzę na moje uda łaskawie, nie wiem jeszcze jak to zrobię, ale zamierzam dać im wycisk ;)

W biodrach najwięszy spadek... aż 17 cm. Wow!

Obwód biustu zmniejszył się o 10 cm, dzięki czemu zmniejszyłam rozmiar stanika o 2 miseczki. Mam teraz większy wybór w sklepach ;)

Moje ramię zeszczuplało o 4 cm (i mam mięśnie!).

Od niedawna zauważyłam znaczne wygładzenie się cellulitu na nogach i pośladkach.

Jestem coraz bardziej zadowolona z tego co widzę w lustrze, choć przed moim ciałem jeszcze daleka droga. Mogę już wejść do sklepu i po prostu coś sobie kupić. :) Bez łez i przeklinania mieszczę się w rozmiar 42 lub nawet 40 (zależy od sklepu..).

Najwspanialsze jest jednak to, co niewidoczne. Wróciło moje poczucie własnej wartości, wiara w siebie i zadowolenie z siebie. To bezcenne.

PS. Zapisałam się na Mini Maraton ;) W maju w Krakowie!